Wdzięczność milion razy! Co mi dało doświadczenie Vedic Art…
Jadąc w tym tygodniu przez Aleje Jerozolimskie w Warszawie, w godzinach szczytu, wjeżdżając sobie właśnie na autostradę do Pruszkowa – gdzie miałam odebrać moje oprawione obrazy – poczułam jak lecą mi łzy wzruszenia, wdzięczności i szczęścia.
(I nie były one spowodowane faktem, że jadę – zamiast stać w korku! :D )
Poczułam po prostu głęboką WDZIĘCZNOŚĆ za to, że mam samochód i jadę nim. Ja siedzę za kierownicą. Jadę nim spokojnie, dobrze, bez lęku. Przejechałam przez Warszawę i śmigam na autostradę wśród trzech pasów rozpędzonych aut! Jadę tam, gdzie chcę. Jadę takim samochodem, jakim chciałam jeździć, a wszystko to dzięki temu, że odkryłam NOWE, ODWAŻNE, TWÓRCZE SPOJRZENIE na rzeczywistość dzięki warsztatom Vedic Art, a także mojej długiej pracy wewnętrznej z uwalnianiem i oswajaniem własnych lęków.
Gdyby nie kurs Vedic Art, wciąż pewnie jeździłabym taksówką, pociągiem, autobusami i po cichu marzyłabym o tym, że może kiedyś odważę się wsiąść za kierownicę w Warszawie i na autostradzie, aby pojechać sobie gdzieś na weekend i wyrwać się z miasta. Przez całe dorosłe życie miałam blokadę na jakąkolwiek szybszą, trudniejszą jazdę i twierdziłam, że nie ogarnę jeżdżenia po stolicy, trzymałam się tylko jeżdżenia po mniejszych miastach, na krótkich odcinkach, a przez wiele lat nie jeździłam w ogóle.
Dziś mam samochód i jadę tam, gdzie chcę i kiedy chcę.
I czuję wdzięczność za każdym razem, kiedy go tankuję i jadę dalej – nawet, kiedy cena benzyny skacze powyżej 8 złotych!
Gdyby nie kurs Vedic Art, wciąż pewnie mieszkałabym w małym mieszkaniu w Warszawie z brzydką, brązową kuchnią, marząc po cichu o przeprowadzce na wieś, ładnej kuchni i przebywaniu codziennie blisko natury.
Dziś mieszkam na wsi w lesie, codziennie słucham śpiewu ptaków, widzę setki drzew z każdego okna w domu, oddycham czystym powietrzem, uwolniłam się od pędu i hałasu miasta. Moja nowa kuchnia w stołecznym mieszkaniu cieszy nowych lokatorów, a z mojej nowej – jasnej – klimatowej – retro kuchni na wsi mam widok na las!
Gdyby nie kurs Vedic Art, wciąż siedziałabym za biurkiem w korpo po 8-10 godzin dziennie i zasuwałabym, pisząc i otrzymując codziennie setki mejli i skacząc od spotkania do spotkania przy organizowaniu projektów informatycznych, które – mimo, że dawały mi przez wiele lat dużo frajdy, od jakiegoś czasu przestały mnie zupełnie kręcić, straciłam do nich serce i motywację, ale nie myślałam wtedy, że mogłabym robić coś innego i wątpiłam, czy w ogóle mam jakiekolwiek inne umiejętności i pasje, z których mogłabym stworzyć jakąś nową drogę zawodową…
I dokładnie 2 lata temu – niedługo po kursie Vedic Art – rzuciłam tę pracę, idąc w nieznane, nie mając planu B.
A dziś stworzyłam siebie na nowo – i tworzę cały czas, odkrywając siebie i dostrzegając, jak wiele talentów i pasji mogę mieć i że to, jaką drogę zawodową wybiorę zależy tylko ode mnie i od moich odważnych decyzji.
Wybrałam Vedic Art, bo tam ciągnęło mnie moje serce, ale dziś wiem, że to mógł być równie dobrze jakikolwiek inny z pomysłów na siebie, które wtedy do mnie przyszły – udałoby się tak czy siak! Bo tak jest, kiedy podążamy za głosem serca.
Gdyby nie kurs Vedic Art, w życiu nie pomyślałabym, że mogę i UMIEM namalować obraz, i że ten obraz ktoś będzie chciał powiesić u siebie w domu
Dziś – spełniam się w malowaniu, we własnym stylu, oprawiam i puszczam świat moje obrazy. Uwielbiam malować i właściwie często mówię – że mogłabym robić tylko to!
Gdyby nie kurs Vedic Art, wciąż pewnie szłabym na kompromisy w niesatysfakcjonujących relacjach, zamiast wybierać siebie.
Dziś wybieram przede wszystkim SIEBIE i wybieram te relacje, spotkania, przyjaźnie, w które chcę się angażować, bo są dobre, wspierające i ciekawe
Gdyby nie kurs Vedic Art, nie spełniłabym mojego marzenia o domu na warsztaty, bo wcześniej nie wierzyłam w cuda, że takie coś jest w moim zasięgu finansowym.
Dziś już wierzę w cuda, bo sama ich doświadczam na co dzień. I dziś mieszkam i organizuję warsztaty Vedic Art w tym domu z moich marzeń i wiem, że finanse i budżet to pojęcia bardzo względne, bo Wszechświat może dać Ci wszystko, czego pragniesz.
Bo w życiu będziesz mieć to, po co odważysz się sięgnąć… ❤
DZIĘKUJĘ!
WDZIĘCZNOŚĆ MILION RAZY!
Ja czuję Vedic Art całym sercem i chcę tą metodą dzielić się ze światem – bo doświadczyłam jej bardzo intensywnie na sobie i
Wiem, JAK TO DZIAŁA.
Wiem, JAKĄ TO MA MOC
Trzeba tylko spróbować
i potem… uwierzyć w cuda
Ach! przepełnia mnie ta wdzięczność codziennie od stóp do głów!
Taka to jest moja historia ❤
PS
No ładnie… do czego to doszło, że kobieta robi sobie zdjęcie z samochodem?! haha… też się ubawiłam! zazwyczaj widuje się fotki mężczyzn na tle ich ulubionych i wypolerowanych cacek BMW czy innych takich i wyglądają one zupełnie inaczej :) a ja mam takie – naturalistyczne (no co! mieszkam w lesie!) i już!
(oryginalna data tego tekstu to 11 sierpnia 2022 r.)
Wszystkie aktualne terminy warsztatów w Leśnym Atelier znajdziesz tutaj.