Vedic Art – Poproszę tylko wysokie wibracje!
Mam na imię Celina i od ponad dwóch lat maluję. Maluję uczucia, stany, doświadczenia, wydarzenia i marzenia. Dzisiaj opowiem Wam właśnie o tych marzeniach. 🥰🦄😇
Znasz to uczucie, kiedy mówisz komuś, że marzysz o czymś, a ten ktoś puka się w czoło i mówi Ci: „Ależ Ty to masz fantazję, przecież to jest niemożliwe!”. 🧐
Przecież często to Ty sam(-a) sabotujesz swoje własne marzenia w ten właśnie sposób, ograniczając własne możliwości i hamując swój potencjał. I mówisz sobie: „taaaaaa…. chyba musiałbym wygrać w totolotka, żeby to się udało!”.
A może wcale nie? 😋
Odkąd zaczęłam malować, widzę – jedno po drugim – jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki moje marzenia… spełniają się. Spełniają się w doskonałym momencie i w doskonałej formie.
Kurs Vedic Art dał mi do ręki narzędzie, którego wpływu i mocy na początku tej drogi nie byłam świadoma.
Widziałam już od pierwszych tygodni po warsztatach, że zmieniam się, a wraz ze mną, zmienia się moje życie – materia na zewnątrz mnie. Z czasem, coraz wyraźniej widziałam, jak to co wydarzało się w moim życiu wpływało na moją sztukę i vice versa. Początkowo zaskakiwało mnie, jak bardzo to, co maluję, włącznie z intencją każdego obrazu, materializuje się w moim życiu. I zaskakiwało mnie bardzo, jak te obrazy oddziaływały na innych – nieprzypadkowych – odbiorców i ich nowych właścicieli. Dzisiaj już doświadczam tego z pełną świadomością i widzę, jaka wspaniała magia jest obecna w moim życiu.
Wiem, że dzięki poznaniu Vedic Art i malowania intuicyjnego – otrzymałam piękne, przyjemne i łatwe narzędzie, dzięki któremu tworzę swoją rzeczywistość. Teraz, jako nauczycielka tej metody, mogę dzielić się tym narzędziem z Wami na warsztatach w Leśnym Atelier – w miejscu, które sobie wymarzyłam i stworzyłam sama, bez wygranej w totolotka. 🙏
Co zabawne, ja wcześniej zawsze twierdziłam, że nie umiem malować i rysować. A to kompletnie nie miało znaczenia.
W malowaniu intuicyjnym malujesz swoje wnętrze, uczucia, a nie to, co widzisz.
Każdy to umie.
❤
Jednym z fundamentów metody Vedic Art jest świadomość, że życie i sztuka to jedno.
Wzajemnie przenikają się i tworzą.
Kiedy obudzisz w sobie energię kreacji, kreatywność i wewnętrznego artystę – Twoje życie stanie się sztuką, a sztuka, którą stworzysz, stanie się Twoim życiem.
I nie chodzi o to wcale, aby każdy został malarzem, tu obraz jest tylko narzędziem.
Kiedy poznasz 17 zasad Vedic Art, poczujesz, że to, czego pragniesz, jest możliwe, bo… wszystko jest! Przestajesz myśleć o tym, że trzeba coś wygrać w totolotka.
Zaczynasz działać.
Widzisz, że już niektóre Twoje marzenia się spełniły, więc dlaczego kolejne – niezależnie od tego, jak śmiałe i ambitne by było – nie miałoby się spełnić?
I czujesz, że tylko od Ciebie zależy, jak wysoko i daleko powędruje Twoja wyobraźnia, a za nią powędruje Twoja… kreacja.
Życie staje się prostsze, kiedy odkryjemy podstawowe zasady, według których ono się toczy.
Vedic Art to 17 zasad.
Czy to dużo?
Czy mało?
W sam raz.
Mnie wystarczyło 17 zasad i 4 dni procesu, aby życie stało się prostsze, lżejsze i wypełnione radością. Pojawiło się więcej światła… i ciągle jest go coraz więcej.
Ten warsztat wpływa mocno na życie już w trakcie warsztatów i kilka tygodni/ miesięcy po kursie – wtedy dzieje się najwięcej. Natomiast proces Vedic Art już odtąd oddziałuje na całe nasze życie. Ten wpływ się nie kończy, jest trwały, bo zapisany w naszej podświadomości.
Już nigdy nie jest tak samo.
Jest o niebo lepiej 🥰
Tworzymy marzenia, a one spełniają się.
Proste?
No jasne, że tak! 😍😍😍
Zapraszam Cię na moje warsztaty, na 4 dni magii i poznania genialnej metody transformacji życia
➡️ www.facebook.com/vedicartcelina/events/
Życzę Ci spełnienia marzeń i wielu nowych marzeń! ☺️
PS. Jeszcze będzie dygresja o sztuce – dla równowagi.
Dziś ja jestem bardzo wybredna, jeśli chodzi o przyjmowanie jakiejkolwiek sztuki do mojego życia. Przyjmuję, odbieram i doświadczam tylko sztukę, która porusza mnie w górę, pozytywnie, wzmacniając i dodając mi świetlistej, jasnej energii.
Nie dla mnie są horrory i mroczne klimaty, wiem, że jeśli wpuszczę je do mojej przestrzeni, będą na mnie oddziaływać negatywnie.
Nie, dziękuję.
Poproszę tylko wysokie wibracje!
I sama takie też zapisuję w moich obrazach. Świadomie. Z intencją. Tu nie ma przypadków.
A jeśli w moim życiu pojawia się przysłowiowy „dołek”, pracuję z nim i wyciągam się za uszy do góry, a malując – transformuję go w światło.
Proste! 😃
Fot. Kassol Photography
Wszystkie aktualne terminy warsztatów w Leśnym Atelier znajdziesz tutaj.