Chaos i spokój. Dwa bieguny doświadczania życia.
Wiele lat mi zajęło, aby zaakceptować to, że CHAOS po prostu jest zawsze obecny w naszym życiu. Czasami jest go bardzo dużo i wtedy zdarza się, że pozwalamy mu, aby nas przytłoczył i przestajemy „ogarniać”… A czasami jest go mniej – wtedy jest spokojnie, ale my i tak czujemy, że zaraz na pewno coś nowego się wydarzy!
Co roku – od kilku ładnych lat – mówię sobie: „Ten rok będzie spokojniejszy, będę mniej działać, odpocznę, wyciszę się, będę dużo medytować, nadrobię zaległości itp.
I jakoś każdy kolejny rok śmieje się ze mnie, dostarczając mi co róż nowych przygód, wyzwań i wielu momentów CHAOSU.
No i doszłam do tego, że trzeba po prostu zaakceptować to, że nie ma czegoś takiego jak plan, że chaos to synchroniczność w czystej postaci i że zawsze będzie wokoło nas dużo wydarzeń, różnych relacji z ludźmi i rzeczy do zrobienia. I że zawsze dzieje się i będzie się dziać po prostu DUŻO RZECZY!
I część z nich po prostu odpuszczam, niech się dzieją własnym torem. A inne ignoruję i otaczam się „bańką” w tu i teraz. Kiedy dam się wciągnąć w chaos, od razu widzę, jak staję się nieuważna, rozbijam szklanki, gorzej śpię i tym podobne, co jest znakiem, żeby wcisnąć hamulec i zwolnić…
Kiedy jesteśmy świadomi – tworzymy, kreujemy zgodnie z naszą intencją i idziemy w życiu własną drogą. Ale nie znaczy to, że po drodze nie będzie także masy rożnych niespodzianek i nowych tematów do pracy wewnętrznej, o których nawet nie wiemy, że też je sami stworzyliśmy…
I nie jesteśmy w stanie tak zatrzymać życia i powiedzieć: „teraz spokój i cisza będzie, już ogarnęłam! „. Na dłuższą metę w życiu przecież o to chodzi, aby się działo!
Aby doświadczać, rozwijać się i… tworzyć!
Aby ogarniać ten piękny, fascynujący chaos na tyle, ile się da w danej chwili, na tyle, na ile chcemy, a resztę… ODPUSZCZAĆ.
Aby iść do przodu z intencją i przy okazji sobie obserwować te fascynujące momenty chaosu, które Wszechświat podsyła nam przy okazji, abyśmy się rozwijali.
Malowanie intuicyjne to też fascynujące doświadczanie na przemian chaosu i spokoju
Jesień to dla mnie czas zatrzymania, oczyszczenia i refleksji. Po intensywnym lecie i intensywnej wiośnie, zgodnie z cyklami natury teraz jest czas na to, aby świadomie zwolnić i wiecie – po prostu odpuścić i zignorować ten cały chaos i tę „to-do-listę” i posiedzieć z kakałkiem pod kocykiem i posłuchać sobie ulubionej muzyki
Niech się dzieje. Zawsze mamy wybór, w co włożyć naszą energię. I kiedy wybieramy, świadomie, na pewno to, co ważne, nam nie umknie.
Poranna herbatka w ciszy, promyk słońca wychylający się zza chmur i ogrzewający nam twarz, rozmowa przez telefon z przyjacielem, spacer do lasu, chwila dla siebie, kiedy zamykasz oczy i robisz kilka
oddechów,
zanim wysiądziesz z samochodu i będziesz dalej załatwiać swoje SPRAWY…
PS. Widzę, że ten post trochę chaotycznie mi wyszedł, ale mam nadzieję, że myśl przewodnia została przekazana. No widocznie tak miało być, aby zilustrować temat
Wszystkie aktualne terminy warsztatów w Leśnym Atelier znajdziesz tutaj.